czwartek, 22 stycznia 2015

Styczeń

Pierwszy wpis w nowym roku.Styczeń mija,zimy brak.Za to zbliża się sesja.Przedostatnia sesja egzaminacyjna.Myślę,ze czasem ocenianie na koniec semestru ma niewiele wspólnego z praca jaką student włożył w przygotowanie do danego przedmiotu.Niestety  nigdy nie byłam ulubienicą wykładowców.Zawsze był ktoś lepszy....Pewnie z tego powodu nie zawsze mam oceny na jakie zasłużyłam.Nie zawsze mogę się z tym pogodzić.Wydaje mm i się,że sympatie czy antypatie w stosunku do kogoś nie powinny mieć wpływu na  ocenę.A może się mylę?? 

3 komentarze:

  1. Nie mylisz się, ale świata i ludzi nie zmienisz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mamy na to wpływu kto jest pupilkiem wykładowców ale starać zawsze trzeba :)
    Powodzenia w czasie sesji!

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja tęsknię nawet za wybrykami wykładowców, ale wiadomo... inna sytuacja :)

    OdpowiedzUsuń

:)

 Czytam choć rzadko  blogi innych osób z rozrzewnieniem przypominam sobie moje studiowanie.Choć było już to bardzo dawno temu.Nigdy nie korz...