Pierwszy wpis w nowym roku.Styczeń mija,zimy brak.Za to zbliża się sesja.Przedostatnia sesja egzaminacyjna.Myślę,ze czasem ocenianie na koniec semestru ma niewiele wspólnego z praca jaką student włożył w przygotowanie do danego przedmiotu.Niestety nigdy nie byłam ulubienicą wykładowców.Zawsze był ktoś lepszy....Pewnie z tego powodu nie zawsze mam oceny na jakie zasłużyłam.Nie zawsze mogę się z tym pogodzić.Wydaje mm i się,że sympatie czy antypatie w stosunku do kogoś nie powinny mieć wpływu na ocenę.A może się mylę??
Subskrybuj:
Posty (Atom)
:)
Czytam choć rzadko blogi innych osób z rozrzewnieniem przypominam sobie moje studiowanie.Choć było już to bardzo dawno temu.Nigdy nie korz...
-
Trzy lata temu w czerwcu zaczęłam pisać blog.Najczęściej piszę o studiach,tym czym się interesuję, kilka wpisów poświeciłam różnym kampanio...
-
Cztery świece ... Cztery świece płonęły powoli. Było tak cicho, że słychać było jak ze sobą rozmawiają..... Pierwsza rzekła: - Ja j...
-
W świętą Noc Bożego Narodzenia każdy z Was przenosi się do betlejemskiej groty, aby oddać Jezusowi hołd miłości. Boże Narodzenie … ta noc j...