W tym roku popostawiam nie wysyłać życzeń na święta poprzez różne portale społecznościowe.Zawsze jako pierwsza wyrywam się do tego.Chwiałam zobaczyć kto wyśle je do mnie sam z nieprzymuszonej woli.Wysłała tylko kilka maili (o kilka za wiele). Niestety bardzo się zawiodłam.A może zwyczajnie zobaczyłam jaka jest prawda.
Zastanawiam się nad zmiana nazwy bloga i adresu.W końcu jaka ze mnie studentka.
Ja zrobiłam podobny eksperyment i dostałam tylko kilka sosów.
OdpowiedzUsuńStudentką można być zawsze, w końcu całe życie się czegoś uczymy ;-)
A ja już od jakiegoś czasu odsyłam tylko życzenia tym, którzy je wyślą do mnie.
OdpowiedzUsuńMoże to właśnie jest ten moment, żeby coś tutaj zmienić? Nowy rok, nowy blog? :)
OdpowiedzUsuń