Tekst zaczerpnięty z czeluści Internetu zmieniony by pasował do mojej niepełnoprawnej natury
Nie mów osobie niepełnosprawnością, że ją podziwiasz. Nie mów, że jest silna. Twój podziw nie pomoże trochę mniej martwić się o przyszłość . Takie słowa pomagają Tobie.... tak naprawdę zbagatelizować problem, nie stanąć z sobą samym oko w oko, by zapytać się siebie: co mogę zrobić w takiej sytuacji? A możesz WIELE! Przede wszystkim nie pocieszaj tanimi frazesami, z cyklu: 'będzie dobrze', 'dasz radę'. Ty? Tutaj możesz właśnie zrobić najwięcej! Dmuchaj w skrzydła ich uśpionych, o przepraszam, zabitych marzeń. Pomagaj cieszyć się drobiazgami. Zaproś na grilla. WYCIĄGNIJ na spacer, kawę, podrzuć dobrą książkę, koniecznie z dużą dawką humoru. Po prostu zapytaj, jak możesz pomóc. Pytaj do skutku. Poroznoś ulotki z 1%. A . I najważniejsze: WYSŁUCHAJ. Bez oceniania, bez dobrych rad. Wkradaj się wytrwale do naszego świata. Nie zniechęcaj się odmową i lękami, że sobie nie poradzisz. Zacznij od 10 min... Przestań być dumny z osoby z niepełnosprawnością. Zacznij podziwiać siebie. Powodzenia.